" Teściowa jest trucizną , a jej córka skorpionem " - smutna jest historia Eli Szepsela Bursztyna i Sary Lei Bursztynowej z domu Flsch z ulicy Krakowskiej 11, którzy zakochali się przez rok aż bez opamiętania , gdy wtem Szapsel kategorycznie zażądał rozwodu od słynnego Kistera, który jednak skierował oboje do rabina.
Podczas debat nad rozwodem w rabinacie rozegrała się bardzo przykra scena. Teściowa Bursztyna - Rochla Fisch zaczęła wymyślać zięciowi,że jest głupi, ordynarny , powaliła go na ziemię i wyrwała mu trochę włosów z korzeniami.
Pan Bursztynbronił się jak mógł , wreszczie krzykną zdenerwowany- Pani i jej córka macie twarze do baletu ! - Ja mam twarz do baletu ? Ja ci pokażę jaką ty bedziesz miał !
Po tych słowach Rochla chlusneła panu Szepsowi w twarz jakimś gryzącym płynem i poczęła tłuc po głowie zięcia pięścia. Wybiegli świadkowie z rabinatu i podnieśli omdlałego kandydata do rozwodu.
Pani Rochla Fisch z pania Bursztynową opuścily plac boju, a pan Bursztyn lezy w szpitalu z lekko oszpecona twarzą. Zapłakał na widok bójki stary poczciwy rehabilant powtarzając sentencjonalnie wschodnie przysłowie : " Teściowa jest trycizną a jej córka Skorpionem "
Dziennik Białostocki 1930 r.