Tylko w Kronice Białostockiej Prof. Adam Cz. Dobroński prowadzi cykl historyczny : " Przeglądając szuflady "(19)
Trochę się spóźniłem, ale przyznajcie Państwo, że załączone zdjęcie jest ciekawe, choć dla większości trudne do zrozumienia bez dodatkowych wyjaśnień. I zbyt smutne, a powinno być wesołe.
W pewnej szkole – zapewniano mnie, że w Białymstoku lub w okolicach – nastał dzień 6 grudnia. Świętego Mikołaja? Tak było w II Rzeczpospolitej i jest obecnie, ale wówczas nie pojawił się Święty Mikołaj, tylko Dziadek Mróz zapożyczony ze wschodu. Na fotografii siedzi z długą brodą i sumiastymi wąsami, w wysokiej czapce. Są również panie nauczycielki, wcale młode i ładne, a jedna z harmonią, gotowa do zagrania melodii. Idę w zakład, że nie kolędy, bo tych zakazano. Są dzieci, dużo ich, w większości maluchów. A w rękach trzymają paczki. Domyślać się można, że są w nich: cukierki (wątpię, by czekoladowe), ciastka (może nawet pierniki), owoce (jabłka), orzechy, ołówki, gumki. Nie za dużo tych łakoci, ale ucieszą się dzieciaczki. Więc może jednak to są mikołajki?
Niemożliwe, popatrzcie na wystrój tej klasy, lub świetlicy szkolnej, Na ścianie wisi portret dostojnika państwowego. Trudno poznać kto zacz, bo nie widać twarzy i nie można przeczytać podpisu. Na moje wyczucie chyba to Bolesław Bierut. Poniżej wisi plakat z pewnością z hasłem. W kącie ustawiono choinkę i to tylko prosto z lasu. Na niej zawieszono gołąbki pokoju, ptaki wówczas chętnie wykorzystywane przez propagandę. I są cyfry, same szóstki. Tu nie liczę na podpowiedź, dlaczego je wybrano. Ano dlatego, że naród był mobilizowany przez partię (PZPR) do wykonania Planu Sześcioletniego. Te szóstki pozwalają nam uściślić datę wykonania zdjęcia.
Po tak zwanym wyzwoleniu władza ludowo-demokratyczna (nazwa myląca!) wprowadziła trzyletni plan odbudowy Polski w latach 1947-1949. Okazał się on jedynym skutecznym i sensownym w całej historii PRL Zakładał podniesienie stopy życiowej powyżej wysokości osiąganej przed wojną. No i w zasadzie udało się. Następny miał być Plan Sześcioletni na lata 1950-1955. Ten miał zapewnić jeszcze szybszy rozwój. Nie mam miejsca na jego opis, najważniejsza była budowa Nowej Huty oraz innych inwestycji. W Białymstoku uruchomiono między innymi bawełniane „Fasty” z parkiem maszyn z ZSRR. To były przedsięwzięcia potrzebne, ale w miarę upływu lat nacisk położono na zbrojenia, bo trwała tzw. zimna wojna. Popełniono wiele błędów, zaniedbano potrzeby małych miast i wsi (plusem elektryfikacja!) oraz konsumpcję.
Skoro są szóstki - dla uczniów ważniejsze były piątki w dzienniku i na świadectwach - to prezentowane zdjęcie wykonano nie wcześniej niż w 1950 roku. Nad Polską zawisły czarne chmury stalinizmy, wiara w Boga została uznana za opium dla nieoświeconych i św. Mikołaja nie wpuszczano do szkół. Na szczęście był on oczekiwany bardzo w domach, zapewniał dzieciom paczki pod choinki.
Przyznam się, że teoretycznie rzecz ujmując, to mógłbym być na podobnym zdjęciu. Moja rodzina mieszkała jednak wówczas w woj. warszawskim, a nie w woj. białostockim. Pamiętam nawet, jak nas zawieziono na mikołajki do Warszawy, a dokładniej do niedawno oddanego Pałacu Kultury i Sztuki im. Józefa Stalina, Paczki dostaliśmy, skromne, a i tak ucieszyły. Polityka nie jest dla maluchów.
Czy ktoś z Państwa rozpozna się na tym zdjęciu?
Adam Czesław Dobroński (adobron@tlen.pl).