Postaw mi kawę na buycoffee.to

Bejla Jewrejska i jej koleżanki

   Wśród kilkuset dam lekkich obyczajów stale rezydujących w zaułkach przedwojennych Chanajek i promenujących nocami po pryncypialnychh ulicach miasta, była garstka takich, które wyróżniały się z tłumu. Im  gazetowe   kroniki kryminalne poświęcały zwykle więcej miejsca i uwagi. Za cóż były te fawory? Ot choćby za popularność wśród miejscowej klienteli, awanturniczy charakter, albo też niepokojącą tajemniczość.  Do tych pierwszych należała niewątpliwie Bejla Jewrejska.

   Już w wieku 16 lat popadła ona w konflikt z prawem. W 1927 r. przyjęta została na posadę służącej w domu M. Henclera przy Nowym Świecie. Nie zabawiła tam długo. Pod nieobecność gospodarza „zaopiekowała się“ jego gotówką i garderobą (około 580 zł) i „udała się w nieznanym kierunku”. Powrót do uczciwego życia został zamknięty. W połowie lat 30. spotykamy już Bejlę Jewrejską na chanajkowskim „targu próżności”.

   Mieszkała na ul. Marmurowej pod 8, a jej słodka buzia, ognisty temperament dobrze były znane wśród miejscowych amatorów zabaw i hulanek. Niektórzy kawalerowie (i żonaci) przez słabość do niej doznawali nawet poważnego uszczerbku na kieszeni i zdrowiu. Pewnego razu urzędnik pocztowy zapragnął przekonać o zaletach Bejli swojego kolegę. Udali się więc w nocy dorożką na Marmurową.

   Poczciarz najpierw sam odwiedził prostytutkę, po czym wysłał tam towarzysza. Czekając na niego w dorożce usnął. Zobaczyli to dwaj, powracający do domu tragarze. Napadli gościa, zabrali zegarek, portfel i palto, a na dodatek jeszcze zafundowali mu kilka bolesnych szturc hańców.

   W 1935 r. urodziwa Bejla stała się bohaterką głośnej w Białymstoku afery fotosowej. Od pewnego czasu z gablot kina Modern, rozmieszczonych w różnych punktach miasta, ginęły fotosy reklamujące  filmy. Wolf Kajmers, współwłaściciel kina sądził, że robi to wredna konkurencja. Kiedy sprawą zajęli się agenci śledczy z ul. Warszawskiej, okazało się, że kradzieży zdjęć dokonywała grupka wyrostków pracujących na zlecenie krasawicy z Marmurowej.

   Otóż Bejla chętnie oklejała fotosami swój pokoik, żeby na tle polskich i zagranicznych artystek jeszcze bardziej doceniano jej urodę.  Z zupełnie innego powodu do kroniki kryminalnej trafiły siostry Maria i Luba Nesterówny z ul. Brukowej. 

   Ta pierwsza nie grzeszyła raczej wdziękami, za to piła jak szewc, a klęła jak dorożkarz. Przez swój ordynarny sposób bycia nie mogła liczyć na zbyt wyszukaną klientelę, za to interesowali się nią co i rusz posterunkowi wzywani na miejsce urządzanych przez krewką Manię awantur. Obie siostry sprawiały także kłopoty swoim „opiekunom”, którzy je bili i poniewierali.

   W 1934 r. Alfons (nomen omen) Niewodziński stanął przed sądem. Za znęcanie się nad Lubą Nester („narzeczoną”, jak ją określał) skazany został na 3 lata ) i utratę praw obywatelskich na lat 5.  Wiosną 1924 r. sensacją wieczornego Białegostoku stała się „Czarna dama”, którą można było spotkać na ul. Sienkiewicza, w pobliżu kina  Apollo, gdzie polowała na młodych amatorów seansów filmowych. 

   Późniejsze opowieści przypisywały jej tajemnicze spojrzenie, subtelne maniery i niebanalną urodę. Po mieście krążyły także plotki o śmiertelnych ofiarach wśród jej adoratorów. Prawda okazała się prozaiczną, kiedy posterunkowy strzegący moralności białostoczan zatrzymał na ulicy kobietę w czerni zaczepiającą przechodniów i dostarczył ją na komisariat.

  W ową Czarną damę wcieliła się niejaka Aleksandra Janina Sacońs ka rodem z Kresowej Woli w powiecie Wysokie Mazowieckie. Była blisko 40-letnia prostytutka, przebywająca w Białymstoku na „gościnnych występach”. W młodości kursowała po ulicach  Warszawy i Wilna. Dziś uwiodła białostockich filmowców, którzy „Czarną Damę” rzucili na ekran.


Włodzimierz Jarmolik

Mordercze strzały przy ulicy Orlańskiej


 Dziennik Białostocki - 1933 R.

  W domu Nr. 6 przy ul. Orlańskiej utrzymywał " wesoły lokal " Jankiel Rozengarten , znany w świecie przestepczym pod nazwą " Jankieczkie". W sasiednim domu Nr. 4 przy tejże ulicy ciagną z takiego samego " przedsiębiorstwa" zysk szwagier jego Gorfinkiel . Na tle konkurencji wynikały miedzy nimi stale nieporozumienia , a gdy pewnego razu "pensjonariuszka" Gorfinkla złozyła w sadzie zeznania mocno obciążajace Rozengartena , rodzina jego ciężko ją przez zemstę pobiła.

   Wówczas żona Golfinkla , 28 letnia Małka , udała sie wraz z pobitą do komisariatu policji, gdzie złożyły odpowiednie zameldowanie. Kiedy wracały napadł  na nie Jankiel Rozengarten i zadał Golfinkielowej cios nożem. Zaalarmowany krzykiem rannej nadbiegł jej mąż. Wynikła bójka nożowa ,podczas której Rozengarten odniósł kilka śmiertelnych ran i zmarł w szpitalu . Zabójca wówczas zbiegł.

   Na pogrzebie Rozengartena przyjaciele jego poprzysięgli krwawą zemstę ,a ponieważ Golfinkiel dotychczas ukrywa się - wyrok "dintojry" postanowiono wykonać na jego żonie Małce. 

 O godz. 2  popoł. kiedy powracała ona z miasta , w bramie domu , dgzie zamieszkuje, napadl na nią syn niezyjacego przestępcy , 18 letni Pałtyjer Rozengarten i odal do niej kilka strzałów rewolwerowych, trafiając ją w głowę , lewą szczekę , lewy bok i dwukrotnie w przedramie.

   Wezwany lekarz przewiózł Golfinkerową do szpitala Polskiego Czerwonego Krzyza  w stanie bardzo ciezkim. Trzy z pośród pieciu ran są bardzo poważne i na razie nie wiadomo czy uda sie ją utrzymać przy zyciu .

   Dokonawszy zamachu ,zabójca rzucił się do ucieczki. Schwytano go po upływie zaledwie 10 minut , przyczem policja białostocka zdała egzamin rzadko spotykanej sprawności. Oto dzieki natychmiastowym zarządzeniom kierownika IV komisariatu P.P p. kom. Okońskiego o ucieczce Rozengatena wiedziała po kilku minutach cała policja białostocka , wszystkie posterunki. Zbiega jadacego taksówką w kierunku Suraskiej , zauważył na Rynku Kościuszki post. Fabjan Wyczyński . Było to na terenie innego III komisariatu P.P. Polecił szoferowi sie zatrzymac. Rozengarten wyskoczył i z rewolwerem w ręku usiłował utorować sobie drogę. Spotkał się z lugą rewolweru policjanta i okrzykiem : Stój albo strzelam. Opryszek poddał się. Załozono mu , po odebraniu rewolweru kajdanki i odprowadzono do komisariatu . Podczas rewizji znaleziono przy nim sztylet i woreczek zawierajacy 11 naboi rewolwerowych. 

   W Dniu dzisiejszym Rozengarten przekazany został władzom sadowym. Grozi mu sad doraxny.

Translate