Tylko w Kronice Białostockiej Prof. Adam Cz. Dobroński prowadzi cykl historyczny : „Przeglądając szuflady” ( 14 )
Zdjęcie jest poprzedzające wojnę, temat nawiązujący do dni. Ten kondukt katolicki wyszedł z fary, którego okna są widoczne w tle i skrętu w ul. Sienkiewicza. Może odprowadzano śp. pedagoga, bo wartości zgromadziło się młodzieży.
Na rogu, na stacji trafo, wisi reklama granego w kinie „Gryf”, ale żałobnicy byli z powodu zajęci wspomnianeniem osoby odprowadzanej na miejsce wiecznego spoczynku, jej życia, okoliczności śmierci. Musieli też patrzeć pod nogi, przede wszystkim niesieni i wiązać, młodzian trzymający krzyż. Ci na mapie znajdują się w ruchu Wygody, daleka droga przed nimi. Nie widać karawanu, może już samochodowego. Przed i pochodzący Białystok miał na taki typość wspaniały pojazd na kołach z hamulcami, resorowany, z funkcjami się wyposażeniemi. Do tego para koni i woźnica w uniformie. Czy zawsze trzeźwy?
Do osiemdziesiątych XIX stulecia cmentarze są dostępne blisko świątyń, a następnie zamykają stare nekropolie: katolicką na wzgórzu św. Rocha, mojżeszową (cmentarz rabinacki) za ul. Suraską - niegdyś Surażską (park przy ul. K. Kalinowskiego), prawosławną na wzgórzu św. Marii Magdaleny i niedaleko od nieewangelickiej. Zmieniały się zwyczaje, stroje i pieśni żałobne. Najgłośniejsze były pogrzeby żydowskie z płaczkami. Najwięcej osób znalezionych na chodnikach, gdy powiadomiono pogrzeb osoby wartości zasłużonej (pogrzeb z orkiestrą i honorową asystą), lubianej, ale także ofiar tragicznego zdarzenia. Pogrzeby w mieście to i wydarzenie. Przede wszystkim jednak objęty prawem do rozważenia o ziemskim bytowaniu i życiu po życiu.
Na wioskach powstałych, na Podlasiu długo utrzymywał się zwyczaj nocnego czuwania ze śpiewami w izbie przy trumnie, a przy wyprowadzaniu stukania trumną o ścianę domu (drzwi), co symbolem jest pamięć pożegnanie się zmarłego z miejsca jego ziemskiego bytowania. Potem trumnę do krzyża na skraju zabudowy, tu odprawiano o dostęp z sąsiadów i wieziono truchło do kościoła. Jeśli odległość była duża, to na noc wstawiano trumnę do kaplicy, dzwonnicy. W miastach z jeszcze innym trumnę odpadch od bramy cmentarnej lub kaplicy do grobu. Pamiętam, że dostąpiłem tego zaszczytu, gdy zmarł mój mistrz uniwersytecki. Odrębny atak, chwytający przemoc, do rozmowy w sieci lub nad mogiłą. Żydzi czytają następnie teksty sławiące zmarłych, które są następnymi bliskimi rodzinami.
Długotrwałe zdarzenia o rzeczywistych zdarzeniach. Sańka z ulicy Sosnowej odnotował we wspomnieniach jak przy zużyciu trumy z pięterka płatnego mokrego śniegu spadł księdzu za kołnierz, a drugi zakrył mu oczy. Podchmieleni mężczyźni trumnę zaczęli chichotać, trumna spadła na schody i podcięła nogi przywódcowi. Ciągu tej tragifarsy nie opowiem, ale gdy kondukt znaleziony na cmentarzu, to „… gapie ze zgorszeniem spojrzenia, jak co i raz, któryś z żałobników wybuchał śmiechem”.
Pozostańmy w nastroju smutku i zadumy. Przed nami dzień Wszystkich Świętych, gdy ożywają cmentarze, płoną znicze, wytwarzają na grobach chryzantemy. Zapamiętaj io grobach osamotnionych, szczególnie o mogiłach żołnierskich. Tam prowadził nas ojciec, zapalaliśmy małe metalowe kapsle. W tym roku wolnym są i Zaduszki, dzień 2 listopada. W głównej alei dziedzicy okutane w chusty babule i dziadkowie. Dawało im się pieniążki i mówiło imię zmarłego, a oni odmówili leczeniaśki. Zróbmy to sami z powagą.
Adam Czesław Dobroński