Postaw mi kawę na buycoffee.to

Białostockie wspomnienia

 

   "Sienny Rynek i Rybny Rynek to były kultowe miejsca w dawnym Białymstoku. Rybny – z dwiema dużymi halami mięsną i rybną – znajdował się bliżej ulicy Skłodowskiej. 

  Rynek Sienny ciągnął się do obecnego Centralu. Swoje budki mieli tam szewcy, krawcy i inni rzemieślnicy. Do dziś pamiętam zakład fotograficzny pana Dunaja na rogu Pięknej czy bardzo dobrze prosperujący sklep ogrodniczy. 

  W pamięci pozostał mi też smak ciastek tortowych z kiosku pana Wasiluka. Były przepyszne, takie miniaturki tortu pokrojonego na kawałki. Niedawno spytałam ekspedientkę o takie ciastka, to nie wiedziała o chodzi. Na naszym podwórku wszyscy byli zżyci, przychylni i ja tak odbierałam świat. 

    Tamten świat. Zamknę oczy i widzę każdy szczegół, słyszę gwar furmanek zjeżdżających się na jarmark na Jana. Schodzili się ludzie, gwarno było, radośnie. Konie stały cały dzień, miały obrok, czyli przewieszone worki z sianem, no i siłą rzeczą brudziły. 

  Pod wieczór te nieczystości zasypywano wiórami, sprzątano i był porządek. Gdzieś w środku tego rynku odbywał się proceder wymiany waluty. Handlowano głównie dolarami, oczywiście nielegalnie, ale w sposób dyskretny, choć było wiadomym wszem i wobec, kto się tym zajmuje. W tym rejonie były również dwie knajpy, na Pięknej przy wodopoju, który niedawno odbudowano, oraz przy Mazowieckiej. 

  Na Pięknej zdarzało mi czasem jadać obiad, bo mama pracowała. Towarzystwo tam bywało rozmaite, często na rauszu, ale – jak to się mówiło – i pijak swój honor miał. Zawsze znalazł się ktoś chętny, by pomóc małej dziewczynce donieść talerz zupy do stolika, nigdy nie usłyszałam jakiejś niestosownej zaczepki. 

  A teraz nieco dalej – pamiętam ulicę Skłodowską (Piwna*) jak była brukowa, wąska, i jak potem zrywano bruk i zalewano asfalt. W miejscu, gdzie stoi Central aż po bloki do Uniwersytetu obecnie, przez wiele lat po wojnie zalegały rumowiska na wysokość pierwszego piętra, porośnięte trawą i młodymi drzewkami. 

  Od ulicy Pięknej, tu gdzie biegnie Legionowa znajdował się żłobek, chodziłam tamtędy do szkoły podstawowej nr 1, która wówczas mieściła się przy ul. Akademickiej. 

   Legendarny targ na Siennym Rynku w 1968 roku przeniesiono na ul. Bema, a później z początkiem lat 90. zniknął z tej części miasta na zawsze, wędrując na ul. Kawaleryjską. Central zaś został otwarty 31 stycznia w 1976 roku. 

  Był wówczas największym domem handlowym w województwie. Zjeżdżały tu nawet wycieczki, by oglądać, fotografowano. Dziś już giną przedwojenne domy z ul. Młynowej i okolic Siennego Rynku. Inny tu klimat, inni ludzie."


www.poranny.pl - 2013 r.

Translate