Pierwszą iluminacją, jaka zagościła w naszym domu, było zielone oczko radia "Mazur". Wreszcie można było wyszukać kilka programów. Na tabliczce z wypisanymi stacjami, było ich ze trzydzieści ( m.in Stalinogród miast Katowice ) ale normalnie słuchać można było może z pięć stacji . Reszta niemiłosiernie trzeszczała a szczególnie jedna, którą łapał Tata w atmosferze wielkiej tajemniczości.
Z wielką przyjemnością, w gronie całej rodziny, słuchaliśmy " Zgaduj Zgaduli ", prowadzonej przez Przybylskiego i Rokitę. ( Kilka lat później miałem przyjemność być w kinie " Pokój " i obejrzeć tą audycję na żywo ), " Podwieczorku przy mikrofonie " z Zenonem Wiktorczykiem, no i rozbawiającymi do łez Brusikiewiczem, Bielicką, Jąkajtysem, Załuckim, Ofierskim. Pieknie śpiewali: Mirska, Przybylska, Koterbska, Dunin z Kurtyczem, Gniatkowski,Fogg.
W dalszym ciągu, tak jak wcześniej z toczki, w każdą sobotę o 19.30 słuchaliśmy " Matysiaków ", nieco później w niedzielne przedpołudnie " Kapeli Dzierżanowskiego " a później słuchowiska " W Jezioranach ".
Pamiętam jeszcze początek tekstu piosenki Stacha Matysiaka granego przez ulubionego aktora - Tadeusza Janczara. Nie pamiętam tylko czy to on śpiewał.
Cytuję z pamięci:
" Gdzie jest Polna, tam pole, Gdzie jest Dolna , tam w dole,
Gdzie jest Piwna, tam piwo,Gdzie jest Krzywa, tam krzywo!
Lecz kto powie dlaczego taka nazwa jak ta -
Dobra - widać dobrego więcej tutaj jak zła ... "
Tadeusz Wrona