Postaw mi kawę na buycoffee.to

1915 r. Początki niemieckich rządów

 

    Pierwsze wrażenie jakie okupanci wywarli na mieszkańcach było dobre. Henryk Mościcki stwierdzał nawet, że "pierwsze miesiące okupacji dawały ludności Białegostoku, po czasach rosyjskiej niewoli, niemal poczucie swobody".

  Do zarządzania miastem akces zgłosił Komitet Obywatelski. Niemcy kurtuazyjnie przyjęli ten gest, lecz po kilku dniach Komitet rozwiązali. Niemniej kilku jego członków, wspominani już Witold Kościa, Edward Steinhagen i Aleksander Piekarski weszli do składu powołanej przez Niemców nowej rady miejskiej. Ważnym argumentem przy ich nominacji była znajomość języka niemieckiego. Istotne też było i to, że wszyscy trzej doskonale znali się na finansach. Oto bowiem jedna z pierwszych decyzji okupantów właśnie dotyczyła pieniędzy, a jednocześnie podziałała jak kubeł zimnej wody na tych co liczyli na jakąś formę wolności.

  Mianowany nadkomisarzem Białegostoku Lehman wezwał do siebie członków byłego Komitetu i oświadczył, że na miasto nałożona została kontrybucja w wysokości 180 tysięcy rubli. Jako zakładników w celu wymuszenia zapłaty aresztowano 8 Żydów i 2 Polaków. Do 30 sierpnia udało się zgromadzić zaledwie 10 tysięcy.

  Niemcy byli nieustępliwi i pozostałą kwotę kazali wpłacić w formie podatku, który nałożony został na wszystkich mieszkańców. Kontrybucja spowodowała załamanie się obrotu pieniężnego w mieście. Wobec czego Niemcy we wrześniu 1915 roku wprowadzili na terenie miasta pieniądz zastępczy, czyli zwykłe bony. Płacono nimi w sklepach i przy różnych transakcjach finansowych. Były w obiegu prawie do połowy 1916 roku, kiedy to wprowadzono nowy pieniądz ustanowiony dla tzw. Ober Ostu

  Stefan Brzostowski o początkach niemieckiego panowania pisał, że "Niemcy dając mieszkańcom Białegostoku pewne swobody, byli mimo wszystko panami sytuacji". To czego białostoczanie nie od razu zauważyli, to była metodyczna, nieustająca kontrola i inwigilacja. "Mniej okrzyczana, lecz znacznie sprawniejsza od rosyjskiej tajna policja niemiecka wiedziała o każdym kroku każdego mieszkańca, biorącego czynny udział w życiu publicznym. Jeżeli działalność któregokolwiek z nich wydała się władzom okupacyjnym szkodliwa, wywożono go bez żadnych skrupułów do obozu jeńców w głąb Prus". W mieście mówiono, że okupant zmienił Białystok na "więzienie na wolnej stopie".  

 

W sytuacji godnej pożałowania znaleźli się pozostali w mieście Rosjanie, którym udowodniono nawet luźne kontakty z dawną administracją. Jeszcze po wojnie pamiętano, że syn znanego w mieście właściciela fabryki kapeluszy Adolfa Braunka, Ryszard mszcząc się za przymusową ewakuację ojca, ze szczególną gorliwością poszukiwał często niewinnych Rosjan i informował o nich władze okupacyjne. Niezbyt pochlebnie wypowiadano się też o komendancie Milicji Obywatelskiej Littererze. Formację, która zawiązała się na początku sierpnia 1915 roku w celu ochrony mienia białostoczan Niemcy rozwiązali i powołali nową.

  Brzostowski wspominał, że "przede wszystkim w jej szeregach wprowadzono ład i porządek. Z pośród dawnych milicjantów z czasów bezkrólewia rosyjsko-niemieckiego wybrano tylko tych, którzy rzeczywiście do tak odpowiednich czynności nadawali się. W wyniku tej selekcji w szeregach milicji Obywatelskiej przemianowanej na Bürgermilitz pozostali tylko młodzi, zdrowi mężczyźni".

  Formacja ta dowodzona przez Litterera miała pełne zaufanie okupanta, który w związku z tym nie powołał żadnej innej jednostki do utrzymywania ładu i porządku w mieście. Ale właśnie ten ład i porządek już wkrótce miał okazać się pasmem szykan.

Trzeba też odnotować bodaj najważniejszy fakt, który wydarzył się w pierwszych tygodniach okupacji w Białymstoku. To właśnie on spowodował, że początkowa polityka niemiecka zyskała wielu entuzjastów w mieście. Brzostowski pisał, że "kiedy 12 armia niemiecka pod dowództwem gen. Galwitza w swoim parciu na wschód zajęła dnia 13 sierpnia 1915 roku Białystok, który terenowo począł należeć do 9-etapu armii dowodzonej przez ks. Leopolda Bawarskiego, w umysłach polskich nastąpiło odprężenie. Niemcy bowiem początkowo niczym nie krępowali rozwoju kultury i nauki polskiej. Pionierzy oświaty rozpoczęli natychmiast pracę zmierzającą do organizowania polskiego szkolnictwa". Doprowadziło to już w listopadzie 1915 roku do otwarcia pierwszych polskich szkół powszechnych i średnich.

  Istotnym było też naprawienie i uruchomienie wodociągu i elektrowni. Podjęte też zostały starania nad uruchomieniem miejscowego przemysłu. Wszystkie te działania wynikały ze strategicznego zamysłu, że po zakończeniu wojny Białystok wraz z terenami utworzonego Ober Ostu będzie częścią Rzeszy.

  Jak pisał Andrzej Werwicki, Niemcy "starali się o zagospodarowanie tych terenów i nakazali uruchomić wszystkie, które się uda, zakłady. Popierali oni również zakup i sprowadzanie z Niemiec nowych maszyn. W związku z tym szereg fabryk włókienniczych zostaje uruchomionych i zatrudnia około 1500 robotników". Dodaje jednak, że "przywóz nowych maszyn z Niemiec był niewielki i nie mógł zrekompensować ogromnych zniszczeń wojennych". 


Andrzej Lechowski

Białostoczanie w Powstaniu Warszawskim

   W Powstaniu Warszawskim brali udział również mieszkańcy Białegostoku i okolic, zarówno w szeregach Armii Krajowej, jak i w innych formacjach walczących po stronie Polskiej. Wielu z nich przed wojną i w czasie okupacji mieszkało w Warszawie, inni przybyli do stolicy w ramach przerzutu oddziałów AK lub ewakuacji ludności.

Białostoczanie w Armii Krajowej: Oddziały AK:

  Wielu mieszkańców Białegostoku i okolic służyło w oddziałach AK w Warszawie. Byli to zarówno żołnierze, jak i łącznicy, sanitariusze i inni. Ich obecność wynikała z faktu, że Białystok i Warszawa były ważnymi ośrodkami konspiracji i przerzutu żołnierzy AK.

Konspiracja:

  Białostoczanie brali udział w działalności konspiracyjnej na terenie Warszawy, zarówno przed wybuchem powstania, jak i w jego trakcie. Byli zaangażowani w kolportaż prasy podziemnej, zbieranie informacji, a także w przygotowania do walki. 

Białostoczanie w innych formacjach: Inne organizacje konspiracyjne:

  Białostoczanie mogli również walczyć w innych organizacjach konspiracyjnych działających w Warszawie, takich jak Narodowe Siły Zbrojne (NSZ) czy Bataliony Chłopskie (BCh).

Formacje pomocnicze:

  Wielu Białostoczan pełniło służbę w formacjach pomocniczych, takich jak Szare Szeregi, harcerstwo, czy organizacje charytatywne, które wspierały powstańców i ludność cywilną. 

 Przykłady zaangażowania: Żołnierze AK:

  Wielu żołnierzy AK pochodzących z Białegostoku i okolic walczyło w różnych dzielnicach Warszawy, m.in. na Starym Mieście, w Śródmieściu czy na Żoliborzu. Byli zaangażowani w walki uliczne, obronę barykad i atakowanie pozycji niemieckich.

Łączniczki i sanitariuszki:

  Wiele kobiet z Białegostoku pracowało jako łączniczki, przenosząc rozkazy i meldunki między oddziałami. Inne pełniły funkcje sanitariuszek, udzielając pomocy rannym na pierwszej linii frontu.

Dzieci i młodzież:

  Nawet dzieci i młodzież z Białegostoku zaangażowali się w działalność powstańczą, pełniąc role łączników, przenosząc pocztę i rozkazy, a niekiedy również niosąc pomoc rannym. 

Znaczenie udziału Białostoczan:

  Udział mieszkańców Białegostoku w Powstaniu Warszawskim pokazuje, że walka o wolność i niepodległość była wspólnym wysiłkiem Polaków z różnych regionów kraju. Białostoczanie, podobnie jak mieszkańcy innych miast, wykazali się wielką odwagą i poświęceniem w obronie Warszawy.

Pamięć o Białostoczanach w Powstaniu Warszawskim:

  Ważne jest, aby pamiętać o udziale Białostoczan w Powstaniu Warszawskim i oddawać im hołd za ich bohaterstwo i poświęcenie. Ich historia jest integralną częścią historii Powstania Warszawskiego i polskiego ruchu oporu.


Google

Rzeka Biała - Fabryka wypuszczała ścieki i wtedy rzeka zmieniała kolor na czerwony

  "Zimą rzeka zamarzała i można było po niej jeździć na łyżwach od hali Jagiellonii aż do mostu przy ul. Poleskiej. Wiosną, kiedy Białka wylewała, pływało się w balii. 

  Naprzeciw naszego domu przy Włókienniczej 22a, po drugiej stronie rzeki, stała przedwojenna fabryka włókiennicza, w niej po wojnie umieszczono garbarnię. Co jaki czas zakład wypuszczał ścieki do rzeki, wtedy Białka stawała się kolorową, najczęściej czerwoną. 

  Po obu brzegach koryta żyło mnóstwo olbrzymich piżmaków, łapano na futra. Latem dzieci wiaderkami łowiły w rzece malutkie rybki. O tej porze kobiety z dziećmi chodziły wzdłuż brzegów i zbierały zioła, gdyż ziemia była tam żyzna. Dużo rosło białej pokrzywy, którą potem sprzedawano do Herbapolu. Wodą z Białki podlewano też przydomowe ogródki."

M.R

Translate